sobota, 28 stycznia 2017

Dom Sąsiedzki otwarty!

Udało się. Dom sąsiedzki przy Łochowskiej 31 został dziś uroczyście otwarty. Na inauguracji nie zabrakło członków naszego stowarzyszenia. Dopisali również mieszkańcy, nie tylko ze Szmulek (i Pragi), ale również innych dzielnic.


Podwórko między budynkami przy Łochowskiej i Łomżyńskiej - po prawej stronie Łochowska 31 (kamienica z muralem), siedziba domu sąsiedzkiego

Dzisiejszą imprezę rozpoczął spacer historyczny po Szmulkach i Michałowie, który poprowadził nasz kolega, Krzysztof Michalski. Uczestnicy spaceru mieli okazję w przystępny sposób poznać najważniejsze fakty z historii tej części Pragi, zobaczyć najciekawsze zabytki (zajezdnię, drewniak, dworek Świętochowskiego, Bazylikę, Druciankę, spichlerz Michla, czy Fabrykę Trzciny), a także dowiedzieć się, jaki los czeka niektóre z tych obiektów w związku z programem rewitalizacji i innymi działaniami miasta oraz dzielnicy.


Idziemy oglądać dworek Świętochowskiego


Krzysztof opowiada o historii Drucianki i o Karolu Wójciku


Tymczasem w domu sąsiedzkim trwają ostatnie przygotowania do przyjęcia gości





Po prawie dwugodzinnym spacerze cała grupa ok. 14:00 dotarła na Łochowską. Na przybyłych czekały animatorki domu sąsiedzkiego, urzędnicy z Centrum Komunikacji Społecznej, a także ekipa telewizyjna. Nie zabrakło poczęstunku i ciepłych napoi. W swobodniejszej atmosferze można było porozmawiać o potrzebach i oczekiwaniach mieszkańców.


Goście już są :)



Zachęcamy, aby korzystać z pomieszczeń i oferty domu sąsiedzkiego. To miejsce dla nas wszystkich. Warto przyjść, zobaczyć, zapoznać się z propozycjami, ale i zaproponować swoje pomysły. Dom sąsiedzki ma być otwarty od poniedziałku do niedzieli :)

środa, 25 stycznia 2017

Dom sąsiedzki na Łochowskiej 31 otwiera się

Już w najbliższą sobotę, 28 stycznia, startuje oficjalnie Dom Sąsiedzki Fundacji Hereditas przy ul. Łochowskiej 31. Oficjalne otwarcie poprzedzone zostanie spacerem po Szmulkach i Michałowie, który poprowadzi Krzysztof Michalski z naszego stowarzyszenia - start spaceru o 12:30 pod kapliczką na rogu Korsaka i Ząbkowskiej. 


Łochowska 31 - zdj. twoja-praga.pl

Zapraszamy do udziału w spacerze i inauguracji domu - uczestnicy spaceru ok. godz. 14:00 dotrą na Łochowską na uroczyste otwarcie. Cieszymy się, że nareszcie w okolicy powstało miejsce sąsiedzkich spotkań i aktywności.

Każdy uczestnik spaceru otrzyma m.in. mapkę stworzoną w ramach naszego projektu "Szmulki i Michałów per pedes" - więcej o samym projekcie znajdziecie TUTAJ.

sobota, 21 stycznia 2017

Michałów i Szmulki spowite smogiem

Kilka dni temu przy pętli tramwajowej "Kawęczyńska-Bazylika" ludzi czekających na na przystanku spowiła brudna mgła. Snująca się nisko chmura dymu szczypała w oczy, nie dało się normalnie oddychać. Pasażerowie kasłali i zasłaniali szalikami usta. Smog zalegający nad Warszawą, o którym właśnie pisała Gazeta Stołeczna, wskazując naszą dzielnicę jako jedno z głownych źródeł warszawskich zanieczyszczeń, pojawił się też w naszej okolicy, przy czym stężenie trujących substancji musiało wielokrotnie przekraczać normy. 


Nowo otwarte boisko przy Zespole Szkół nr 40 przy ulicy Objazdowej i skwer im. M. i M. Radziwiłłów tonęły w gryzącym dymie. 


Mimo to żadnych alarmów smogowych nie było, grupy uczniów szły na zatruty smogiem przystanek, jak gdyby nic się nie stało. Ciekawe czy kadra pedagogiczna tej szkoły w ogóle zauważyła problem?

Straż Miejska zapadła chyba w popołudniową drzemkę, więc my sami ruszyliśmy tropem dymiących kominów. Nietrudno było dostrzec, że w okolicy mamy dwóch głównych trucicieli, do których często dołącza trzeci.

Oto wyniki naszego amatorskiego śledztwa.
Największe chmury dymu wydobywały się z kominów na terenie dawnej Fabryki Drutu tzw. "Drucianki". Tam znajdowało się główne źródło smogu, odczuwalnego najbardziej na terenie Zespołu Szkół przy ulicy Objazdowej, na skwerze Radziwiłłów i w okolicy Bazyliki NSJ.


Drugie miejsce w naszym rankingu przypadło, ku naszemu zaskoczeniu, Wyższej Szkole Menedżerskiej przy ulicy Kawęczyńskiej. Tu smrodził komin jednego z wewnętrznych budynków, niewidoczny od strony ulicy.


Dym wydobywał się także z kilku innych kominów budynków wchodzących w skład kompleksu tej uczelni. 




Nie spodziewaliśmy się, że zatruwa nas smogiem uczelnia, która edukuje studentów w specjalności "inżynieria ochrony środowiska" . Cóż, stare przysłowie mówi, że szewc bez butów chodzi. Chętnie dowiedzielibyśmy się od jej władz, co trafia do pieców grzewczych, znajdujących się na terenie uczelni i dlaczego nie są to paliwa niskoemisyjne?

Trzecie źródło to barak przy ul. Kawęczyńskiej 30. Jego użytkownik też lubi wypuścić od czasu do czasu z komina chmurę czarnego dymu. Alarmowaliśmy w tej sprawie już Straż Miejską, ale niewiele to dało. W efekcie po kilku dniach smogu nasze balkony pokryła warstwa czarnej sadzy. 


Problem smogu lekceważą kolejne ekipy rządowe, także ta obecnie trzymająca stery władzy. Nietrudno zgadnąć dlaczego. Skuteczna walka ze smogiem wymagałby dużych wydatków z budżetu i działań nakładających ciężary finansowe, a także kary administracyjne i inne ograniczenia na obywateli. Znaczna część wyborców, przywiązana do staropolskiej zasady "wolnoć Tomku w swoim domku" - w smogowej wersji: "nic ci do tego Marcinie, co ja palę w kominie", byłaby niezadowolona z takich działań władzy, a to wywołuje u rządzących natychmiastową panikę, związaną z ryzykiem spadku słupków sondaży. 

Ogromne koszty smogu, liczone w miliardach złotych rocznie, są odłożone w czasie. Często też, ze względu na brak odpowiedniej edukacji, nie są  powiązane w świadomości społecznej z zatruwaniem środowiska (na przykład zwiększonej zapadalności na infekcje oddechowe nie łączy się z wdychaniem zanieczyszczonego powietrza). Można je więc, będąc u steru polskiej polityki, zupełnie lekceważyć. I tak się dzieje.  
   
Z tego samego powodu władze nie ograniczają wjazdu nawet najbardziej zatruwających powietrze samochodów z silnikiem diesla do centrów miast, choć dobrze wiadomo, że jest to główne źródło zanieczyszczeń powietrza w śródmieściach. 

A na przykład w naszej Warszawie wydatki na likwidację źródeł szkodliwej emisji spalin są wciąż mikroskopijne w stosunku do wydatków na infrastrukturę drogową.  
Tylko szeroki front sprzeciwu obywateli wdychających codziennie trujące pyły i gazy, mógłby zmusić polityków na szczeblu lokalnym i krajowym do zmiany tej cynicznej polityki.       

niedziela, 15 stycznia 2017

Odnowiliśmy praską bramę. Kolejne czekają.

Wielokrotnie zachęcaliśmy Was do włączenia się w działania w ramach budżetu partycypacyjnego. Pomimo różnych wątpliwości i opóźnień w realizacji projektów nie zmienimy zdania - BP to jedyna obecnie możliwość wpływu na wydatki dzielnicowe/miejskie po stronie mieszkańców.

Jednym ze zwycięskich projektów w drugiej edycji BP był projekt dotyczący ochrony praskiego kulturowego pod nazwą "Odnawiamy praskie bramy". Projekt zgłosił jeden z członków naszego stowarzyszenia - zakładał renowację 10 zabytkowych bram w kamienicach ZGN, głównie na terenie Nowej Pragi. Koszt projektu oszacowano na 200 tys. zł - urzędnicy nie zgłaszali wtedy wątpliwości. Poparcie dla projektu było bardzo duże - otrzymał blisko 1600 głosów i został zakwalifikowany do realizacji.

Pod koniec ubiegłego roku projekt zrealizowano. Niestety, wykonany został remont tylko jednej bramy wraz z przejazdem bramowym. Na Wileńskiej 13 - firma Denkmal MP. sp. z.o.o., która jako jedyna zgłosiła się do przetargu, zainkasowała za swoje prace ponad 135 tys. zł.

Sami oceńcie, czy warto było?





Abstrahując już od kosztów warto by taki standard prac wykończeniowych obowiązywał we wszystkich zabytkowych kamienicach poddawanych procesowi rewitalizacji. Warto też w ten proces włączyć lokalnych rzemieślników i samych mieszkańców (mogą w ramach wolontariatu wykonać część prac). A Wileńską 13 koniecznie warto odwiedzić, chociażby dla takich detali:



sobota, 14 stycznia 2017

Kolędowanie z książką

Ubiegły rok rozpoczynaliśmy od batalii o bibliotekę na Kijowskiej, ten zaczynamy od dzielenia się książkami z mieszkańcami, którzy tę bibliotekę stracili.

Wczoraj na Kawęczyńskiej 16 odbyło się noworoczne kolędowanie z książką - impreza, którą współorganizowaliśmy (Krzysiek Michalski z naszego stowarzyszenia) razem z Fundacją Zmiana Marysi Dąbrowskiej, Kasią Adamską-Dudkiewicz (wielkie brawa za koordynowanie całej akcji) oraz dzięki wsparciu Centrum Aktywności Lokalnej. Dodatkowe wyrazy uznania należą się stowarzyszeniu "Otwarte Drzwi" za udostępnienie lokalu na spotkanie z mieszkańcami.


Wczorajsze spotkanie było nie tylko okazją do wspólnego śpiewania kolęd, ale również do zaopatrzenia mieszkańców w różne pozycje książkowe. Mamy nadzieję na powtórkę wkrótce :)

Poniżej krótka galeria zdjęć autorstwa KAD (więcej na społecznym profilu FB biblioteki na Kijowskiej). 




wtorek, 3 stycznia 2017

Muzealne magazyny w spichlerzu Michla?

Losem kompleksu młyńskiego Michla przy ul. Objazdowej interesujemy się od lat. Walczyliśmy o jego wpis do rejestru zabytków (2010 r.), zabezpieczenie przed wandalami i złomiarzami sukcesywnie rozkradającymi każdy kawałek metalu, czy jego adaptację na potrzeby społeczne (Praski Zakątek, szkoła aktorska Machulskich, siedziba Radia Wnet)

Tuż przed końcem roku w Gazecie Stołecznej pojawił się artykuł dotyczący pomysłu zaadaptowania spichlerza i pozostałych budynków na potrzeby utworzenia centralnego magazynu dla muzeum Warszawy. Ta "sensacja" nie jest nowa - o takim zamiarze muzeum informowało już w sprawozdaniu z działalności za 2015 rok, a wstępną analizę architektoniczno-urbanistyczną przygotowała pracownia ARE Stiasny/Wacławek. Niedawno mieliśmy okazję się z nią zapoznać. 


Wizualizacja kompleksu Michla od strony ulicy Objazdowej

Nim przejdziemy do jej omówienia, wypada podkreślić, że teraz jest ostatni moment, by uratować spichlerz. Lata bez najemcy oraz wystawienie na działanie czynników atmosferycznych sprawiły, że zabytkowa substancja ulega szybkiej degeneracji. Być może jedynym ratunkiem jest właśnie inwestycja miejska, ale...

1. Funkcja magazynowa, pomimo, przeznaczenia części przestrzeni na działalność wystawienniczą, de facto niweczy wszystkie dotychczasowe plany stworzenia w młynie Michla miejsca integrującego mieszkańców i pozwalającego rozwinąć ich potencjał społeczny i twórczy.

2. Zaproponowane rozwiązania prowadzące do stworzenia na okrojonej w wyniku budowy Trasy Świętokrzyskiej działce dodatkowych budynków magazynowych i pod wynajem powodują konieczność zmian w niemal skończonym projekcie planu miejscowego dla tej części Pragi. Zmian w naszym przekonaniu niekorzystnych, prowadzących do znaczącego wzrostu zagęszczenia zabudowy i zmniejszenia powierzchni biologicznie czynnej - zwrócili na to uwagę zresztą autorzy koncepcji.


Miasto, jako inwestor, powinno ostrożniej podchodzić do wszelkich pomysłów dotyczących zagęszczenia zabudowy, zwłaszcza na terenach oddalonych od centrum. Na takie precedensy tylko czekają inwestorzy prywatni.

3. Zaproponowane rozwiązania architektoniczne delikatnie rzecz ujmując nie są atrakcyjne dla oka. Patrząc na przygotowane wstępne wizualizacje przestrzenne nasuwają się łatwe skojarzenia z "ikoniczną" architekturą kościelną przy Trasie Łazienkowskiej... Zobaczcie sami.



Czas pokaże, czy miasto znajdzie dość środków (ponad 82 miliony złotych) oraz determinacji, by zrealizować powyższy pomysł. Ważne, by wreszcie zająć się tym co jeszcze zostało z kompleksu młyńskiego Michla. Za kilka lat może już nie być czego ratować...


W medialnej dyskusji pojawiła się w międzyczasie kolejna propozycja - zgłoszona tym razem przez dzielnicę - przeniesienia do spichlerza siedziby Teatru Żydowskiego. Trudno powiedzieć, jakie ma szanse na realizację, tym bardziej, że miasto jesienią zapowiedziało przeniesienie teatru na Szmulki... ale do Fabryki Trzciny (rezerwując środki na ten cel)...

Tak czy inaczej trzeba się spieszyć, bo kolejnych lat bez zagospodarowania spichlerz może nie wytrzymać!

niedziela, 1 stycznia 2017

Rok 2016 okiem Stowarzyszenia "Michałów"

Zgodnie z kilkuletnią tradycją w pierwszym noworocznym wpisie podsumowujemy najważniejsze z punktu widzenia Szmulek i Michałowa wydarzenia  roku poprzedniego. Nie inaczej będzie i teraz. Subiektywne podsumowanie 2016 roku czas zacząć. 


Zieleń

Park

25 stycznia 2016 r. - ta data przejdzie do historii. Właśnie tego dnia pilarze wycięli około 1/3 Parku Michałowskiego w związku z budową Trasy Świętokrzyskiej. Dzięki nieustępliwej postawie mieszkańców oraz naszego stowarzyszenia udało się jednak częściowo zmienić parametry Trasy na odcinku parkowym. Inaczej masakra piłą mechaniczną byłaby jeszcze większa. Wykonawca Trasy zobowiązany jest wykonać nasadzenia kompensacyjne. Wskazaliśmy na ten cel teren przy ul. Folwarcznej. Podobną lokalizację wskazali radni dzielnicowi oraz poprzedni burmistrz. Jednak niespodziewany upór obecnego Zarządu Dzielnicy stawia pod znakiem zapytania szanse na stworzenia na "serku" skweru dla mieszkańców... Zobaczymy co przyniesie w tej sprawie 2017 rok.

Jordanek

W kwestii zieleni widać też pozytywne efekty. Zdecydowana postawa mieszkańców, w tym naszego stowarzyszenia, władz dzielnicy, władz miasta doprowadziła do szczęśliwego zakończenia sprawy jordanka. Odkupując ten teren od salezjanów miasto uratowało ten cenny przyrodniczo teren przed zabudową. Niestety wlecze się proces udostępnienia tego terenu jako skweru dla mieszkańców w ramach kompensacji za budowę Trasy Świętokrzyskiej.



300 drzew i skwery z budżetu partycypacyjnego

Dzięki inicjatywom mieszkańców, w tym członków naszego stowarzyszenia w okolicy wiosną i na jesieni pojawiło się kilkadziesiąt nowych drzew, m.in. w pobliżu wspominanego "serka" oraz przy niektórych ulicach. To widoczne efekty działań w ramach budżetu partycypacyjnego, współpracy z ZPTP oraz innymi NGO (Zielone Mazowsze). Niestety, nie ruszył do dziś zwycięski projekt z BP 2016 "Zielone skwery Pragi", przewidujące m.in. doświetlenie skweru M. i M. Radziwiłłów (rewitalizację drugiego skweru, przy Otwockiej 1, nie czekając na działania dzielnicy podjęła przychodnia).



Reprywatyzacja

Temat reprywatyzacji w tym roku odbił się czkawką wielu politykom, nie tylko w Warszawie. Przyglądamy się mu od kilku lat z perspektywy Pragi Północ, zwłaszcza Szmulek i Michałowa - adresy, o których piszemy, to m.in. Otwocka 10 (wreszcie remontowana), Zachariasza 1, czy objęte umowami indemnizacyjnymi budynki na Siedleckiej. Tę tematykę będziemy z pewnością śledzić również w nowym roku.


Rewitalizacja Pragi

Kolejny temat, który ciągnie się od kilku lat. Na razie mieszkańcy nie dostrzegają efektów, zwłaszcza, że nawet proces przyłączania budynków do CO przebiega z opóźnieniami. 

Kuleje zwłaszcza polityka informowania mieszkańców o ZPR. Z rozmów, które odbywamy, czy to podczas spacerów rewitalizacyjnych (członek PSM,  Krzysztof Michalski, poprowadził taki spacer w sierpniu), czy na dyżurach animatora rewitalizacji (zapraszamy do TPD na Łochowską 41 w każdy wtorek od 17:30 do 18:30) wynika, że wciąż zdecydowana większość mieszkańców nic nie wie o programie rewitalizacji. 



Temat ZPR będzie  wracał w kolejnych latach - to o co warto walczyć, to podłączenie do CO budynków wspólnotowych (z udziałem miasta), rewitalizację drewniaka Burkego oraz spichlerza Michla (wkrótce napiszemy o najnowszym pomyśle miasta na młyn), czy stworzenie centrum lokalnego przy Bazylice

Likwidacja barier komunikacyjnych

To jeden z naszych najważniejszych obszarów zainteresowań. W 2016 r. dużym sukcesem na tym polu okazało się wytyczenia przejścia dla pieszych i przywrócenie przystanku w kierunku Targówka na wysokości ulicy H. Rzeszotarskiej. Akcję zbiórki podpisów do władz miasta koordynowali Krzysiek Michalski i Konrad Marczyński z naszego stowarzyszenia



Nierozwiązywalnym problemem okazuje się jednak sprawa "przebicia" bariery kolejowej - poczynając od błahego wydawałoby się chodnika wzdłuż Radzymińskiej, a kończąc na kładkach, czy przejściach przez tory. Zobaczymy, co przyniesienie najbliższy rok.

Z mniejszych, ale istotnych w tym temacie zmian odnotować należy oddanie do użytku windy w Bazylice NSJ, jak również zwrócenie uwagi urzędników na bezsensowne podjazdy na Ząbkowskiej 23/25


Powrót zadaszonych miejsc spotkań i integracji dla mieszkańców

Wart odnotowania jest fakt otworzenia w okolicy pierwszej po latach restauracji z prawdziwego zdarzenia, a także tworzenia w lokalu po zamkniętej Cafe Skene centrum aktywności lokalnej. Jest szansa, że po latach posuchy mieszkańcy będą mieli miejsce do spotkań i integracji sąsiedzkiej. Kibicujemy szczególnie temu ostatniemu projektowi.


Inne ważne sprawy

Wśród innych działań, w które byliśmy zaangażowani w 2016 roku, bez wątpienia wymienić należy promocję budżetu partycypacyjnego na Pradze, sukcesy w walce z nielegalnymi reklamami, czy inicjatywy na rzecz poprawy porządku (w tym zdobycie dla Szmulek i Michałowa dodatkowych koszy na śmieci). Dzięki naszej inicjatywie i aktywnym zabieraniu głosu w konsultacjach społecznych w 2017 r. powstaną w okolicy stacje Veturilo. Dużym sukcesem po raz kolejny okazał się również Praski Rajd Pojazdów Zabytkowych, który współorganizujemy od kilku lat.

Nie wszystko oczywiście się udało. Poza wycinką parku niepowetowaną stratą okazała się chociażby faktyczna likwidacja (bo tak należy nazywać przenosiny na Golędzinów) po ponad 40 latach punktu bibliotecznego przy Kijowskiej 11, z którego korzystali mieszkańcy Szmulek, Michałowa, ale i Kamionka.


W 2017 roku życzymy Państwu - naszym czytelnikom i sympatykom - zdrowia, sukcesów w życiu prywatnym i zawodowym, a naszej małej Ojczyźnie - pozytywnych efektów rewitalizacji, nowej zieleni, planów miejscowych i jak największej liczby zaangażowanych w jej rozwój mieszkańców.