sobota, 28 maja 2016

Było sobie drzewo

Znowu o drzewach, tym razem ul. Łochowska.

W lutym 2015 r. wycięto drzewo pod sklepem "U Anki" (pisaliśmy o tym na naszym FB 17.06.2015 r.)


(zdjęcie z czerwca 2015 r.)

Właściciel sklepu urządził sobie na tym miejscu parking dla swojego dostawczego samochodu

(zdjęcia z maja 2016 r.):


Wjeżdża tam codziennie, trawnik zamienił się w klepisko.


Na prośbę, by parkował na jezdni - wydłuża mu to drogę do sklepu o jakieś 2-3 metry - odpowiada bardzo niemiło albo w ogóle nie chce rozmawiać.


Od niedawna Straż Miejska wystawia mandaty także za parkowanie na trawniku, który już trawnikiem nie jest:


Dlatego, jak widzicie tam to auto - reagujcie!

tel.: 986


(kd)

środa, 18 maja 2016

PLATANY NA SIEDLECKIEJ - PRZYKŁAD URZĘDNICZEGO MARNOTRAWSTWA

Na ulicy Siedleckiej posadzono przed ponad rokiem kilkanaście platanów. Były to spore drzewa - o wysokości kilku metrów. 
Po kilkunastu miesiącach zamiast cieszyć się bujnymi koronami i pięknymi zielonymi liśćmi patrzymy na sterczące z ziemi, podparte i okopane suche kikuty. 


Platany uschły podczas zeszłorocznej letnio-jesiennej suszy. Nowo nasadzone drzewa wymagają intensywnego podlewania, szczególnie gdy długo brakuje deszczu. Niestety dzielnicowe instytucje odpowiedzialne za zieleń - Zarząd Praskich Terenów Publicznych i Wydział Ochrony Środowiska miały zapewnione środki na nasadzenia drzew, ale już zabrakło zapewne pieniędzy na zapewnienie młodym platanom podlewania w okresie suszy. 


Może mogli je podlewać dozorcy sąsiednich domów - zatrudniani także przez jednostkę miejską Zakład Gospodarowania Nieruchomościami na Pradze Północ? 

Niestety tak podzielono obowiązki poszczególnych jednostek odpowiedzialnych za tereny publiczne, że dozorcy ZGN, inaczej niż ci zatrudniani przez wspólnoty mieszkaniowe, nie odpowiadają za teren znajdujący się przy budynku od strony ulicy, jeśli nie przylega on bezpośrednio do ściany budynku. Trawniki przyuliczne i drzewa zasadzone na nich dozorców budynków miejskich nie obchodzą. 

Usychające drzewa nie obchodziły, jak widać, także okolicznych mieszkańców - nikt nie zapewnił im w okresie suszy wiaderka wody dziennie.  

I tak kilkanaście pokaźnych drzew uschło, a wraz z nimi zmarnowane zostały publiczne pieniądze z naszych podatków przeznaczone na ich nasadzenie.  

SMUTNE.........

(tp)

poniedziałek, 16 maja 2016

Reklamoza podnosi łeb na Pradze

Wiele razy w ostatnich latach pisaliśmy o naszej walce z nielegalnymi reklamami. Niestety, ze szpecącymi przestrzeń publiczną reklamami jest jak z hydrą - doprowadzimy do usunięcia jednego nośnika, w jego miejsce pojawiają się kolejne. To m.in. efekt braku przepisów wykonawczych do ustawy krajobrazowej przyjętej przez sejm w ubiegłym roku.

W ostatnim czasie w praskiej przestrzeni pojawiło się kilka reklam budzących wątpliwości odnośnie legalności w świetle widzenia prawa miejscowego. Poniżej galeria najbardziej rażących reklam.


Tarchomińska 1


Ząbkowska 39 A


Ząbkowska 52


Ząbkowska 54


Ząbkowska 54


Radzymińska/Ząbkowska

Sprawdzimy we właściwych urzędach legalność wszystkich tych nośników. O wynikach poinformujemy na naszym blogu.

niedziela, 15 maja 2016

Irena Rokicińska - zapomniana bohaterka z ulicy Grodzieńskiej

Pewnie nie raz przechodziliście ulicą Grodzieńską, obok budynku pod numerem 15/17, na którego elewacji wisi prawie nieczytelna kamienna tablica, a w parterze jeszcze do niedawna działał niewielki sklep spożywczy.


Tablica upamiętnia ludzką tragedię, która wydarzyła się w tym miejscu w maju, 61 lat temu. W parterze przedwojennej modernistycznej kamienicy działał sklep, spółdzielczy, jak większość takich obiektów handlu w PRL.

Był piątek, 6 maja 1955 r. Ok. godz. 11:00 do sklepu WSS "Społem" na Grodzieńskiej weszło dwóch mężczyzn. Sterroryzowali sprzedawczynię, Irenę Rokicińską i rozpoczęli opróżnianie sklepowej kasy. Gdy do zamkniętego przez złodziei sklepu próbowała wejść jedna ze stałych klientek. Zauważywszy to Rokicińska zawołała o pomoc. Krzyk kosztował ekspedientkę życie - jeden z napastników strzelił do Rokicińskiej z odbezpieczonego pistoletu.


Sprawców napadu i morderstwa milicja złapała dopiero w lutym 1957 r. Zostali skazani na długoletnie więzienie. Bohaterska ekspedienta została pośmiertnie odznaczona Złotym Krzyżem Zasługi, a na budynku mieszczącym sklep spółdzielcy w 1957 r. powiesili pamiątkową tablicę.



Tablica jest dziś praktycznie nieczytelna, chyba, że spojrzy się na nią pod ostrym kątem. Warto byłoby ją odnowić. Administratorem budynku jest praski ZGN. Wystąpimy do dyrekcji z propozycją odnowienia tablicy upamiętniającej bohaterską ekspedientkę, która o mało nie została patronką PeDeT-u.

Przy pisaniu artykułu korzystaliśmy m.in. z bloga Pawła Tomczyka

KMI

niedziela, 8 maja 2016

Zazieleniamy Pragę

Rok 2016 może okazać się przełomowym pod względem rozwoju zieleni w naszej dzielnicy. Dzięki wysiłkom wielu mieszkańców, w tym członków naszego stowarzyszenia, zrewitalizowanych lub stworzonych zostanie 7 skwerów i tzw. parków kieszonkowych, wzdłuż kilkunastu praskich ulic zostanie nasadzonych 300 drzew, a kilka ulic Nowej Pragi pokryje nowa zieleń przyuliczna.


Nowe nasadzenia drzew wzdłuż ul. Siedleckiej

Zauważalny wzrost zieleni na Pradze nie byłby możliwy bez budżetu partycypacyjnego, którego dwie edycje już za nami, a trzecia w trakcie. W ubiegłorocznym głosowaniu mieszkańcy naszej dzielnicy bezdyskusyjnie opowiedzieli się za rozwojem zieleni – dwa z trzech najwyżej ocenionych projektów dotyczyły właśnie nasadzeń nowych drzew i tworzenia nowych lub rekultywacji dotychczas istniejących skwerów. Jeśli do tego dodamy fakt przejęcia przez miasto, dzięki m.in. naszym staraniom dawnego salezjańskiego ogrodu jordanowskiego przy ul. Otwockiej, nie bez kozery można napisać, że to my, mieszkańcy dbamy na Pradze o rozwój terenów zielonych. 


Dawny salezjański Jordanek na ul. Otwockiej

Dlaczego takie inicjatywy są ważne? Lata zaniedbań, rozproszenie kompetencji (na Pradze za zieleń odpowiadają m.in. Zarząd Praskich Terenów Publicznych, Zarząd Oczyszczania Miasta, Tramwaje Warszawskie oraz Wydział Ochrony Środowiska), a także kolejne inwestycje drastycznie ingerujące w zieleń (ostatnim przykładem jest budowa Trasy Świętokrzyskiej, z powodu której drogowcy wycięli znaczną część jednego z dwóch oficjalnych praskich parków przy ul. Kawęczyńskiej) spowodowały znaczące zmniejszenie powierzchni terenów zielonych. 


Kilkaset zdrowych drzew wycięto w Parku Michałowskim w związku z budową Trasy Świętokrzyskiej

Naukowcy i planiści od lat biją na alarm. Przykładowo główne ulice Starej Pragi są zadrzewione jedynie w ok. 40% w stosunku do liczby drzew postulowanej w planie miejscowym. Daleko też Pradze do 10 metrów kwadratowych ogólnodostępnej zieleni urządzonej przypadającej na każdego mieszkańca, dostępnej w zasięgu pieszym, wyliczonej w warszawskim Studium Uwarunkowań i Kierunków Zagospodarowania Przestrzennego.

Co zrobić, aby tę sytuację poprawić? Na pewno warto skorzystać z miejskich narzędzi takich jak budżet partycypacyjny (w tym roku też zgłoszony został projekt przewidujący utworzenie kilku skwerów), czy inicjatywa lokalna. W tym ostatnim przypadku można przykładowo wspólnie z sąsiadami uprzątnąć i zazielenić podwórko kamienicy, czy stworzyć ogród społecznościowy, w którym mieszkańcy będą mogli posadzić kwiaty, czy warzywa. Warto też lobować za zielenią – w Zarządzie Dzielnicy, wśród radnych, czy w Zarządzie Oczyszczania Miasta. Razem jeszcze bardziej zazielenimy Pragę.

KMI