Po kilkunastu miesiącach zamiast cieszyć się bujnymi koronami i pięknymi zielonymi liśćmi patrzymy na sterczące z ziemi, podparte i okopane suche kikuty.
Platany uschły podczas zeszłorocznej letnio-jesiennej suszy. Nowo nasadzone drzewa wymagają intensywnego podlewania, szczególnie gdy długo brakuje deszczu. Niestety dzielnicowe instytucje odpowiedzialne za zieleń - Zarząd Praskich Terenów Publicznych i Wydział Ochrony Środowiska miały zapewnione środki na nasadzenia drzew, ale już zabrakło zapewne pieniędzy na zapewnienie młodym platanom podlewania w okresie suszy.
Może mogli je podlewać dozorcy sąsiednich domów - zatrudniani także przez jednostkę miejską Zakład Gospodarowania Nieruchomościami na Pradze Północ?
Niestety tak podzielono obowiązki poszczególnych jednostek odpowiedzialnych za tereny publiczne, że dozorcy ZGN, inaczej niż ci zatrudniani przez wspólnoty mieszkaniowe, nie odpowiadają za teren znajdujący się przy budynku od strony ulicy, jeśli nie przylega on bezpośrednio do ściany budynku. Trawniki przyuliczne i drzewa zasadzone na nich dozorców budynków miejskich nie obchodzą.
Usychające drzewa nie obchodziły, jak widać, także okolicznych mieszkańców - nikt nie zapewnił im w okresie suszy wiaderka wody dziennie.
I tak kilkanaście pokaźnych drzew uschło, a wraz z nimi zmarnowane zostały publiczne pieniądze z naszych podatków przeznaczone na ich nasadzenie.
SMUTNE.........
(tp)
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz