czwartek, 3 marca 2016

Jordanek pozostanie Jordankiem!

Od dwóch lat trwały zakusy na zabudowę jednego z niewielu zwartych terenów zielonych w naszej okolicy i na całej Pradze, zwanego Jordankiem. Teren ten został podarowany przez księżnę Marię Radziwiłłową Salezjanom na prowadzenie działalności charytatywnej dla okolicznej ubogiej ludności, szczególnie dzieci i młodzieży. Pod koniec lat 30. XX wieku utworzono na nim jeden z niewielu w Warszawie ogrodów jordanowskich - placu zabaw i sportów dla dzieci i młodzieży - stąd nazwa. Po wojnie teren Jordanka został znacjonalizowany, pełniąc tę samą funkcję. Na początku lat 90. decyzją państwowo-kościelnej Komisji Majątkowej został zwrócony Towarzystwu Salezjańskiemu. Od tego czasu porośnięty drzewami skwer był rzadko wykorzystywany na cele rekreacyjne. Jako zadrzewiony teren o dużej wartości przyrodniczej pełnił rolę zielonych płuc Michałowa i Szmulowizny, gdzie powietrze jest znacznie zanieczyszczone na skutek opalania wielu domów węglem i innymi substancjami



Dwa lata temu Salezjanie postanowili sprzedać teren Jordanka na cele komercyjnej zabudowy mieszkaniowej jednemu z dużych deweloperów. 

Poniżej przedstawiamy kubaturę tej zabudowy.




Decyzja ta zapadła bez udziału lokalnej społeczności i natychmiast wzbudziła protesty. Mieszkańcy, zagrożeni utratą jedynego większego terenu parkowego w okolicy - Parku Michałowskiego przy ulicy Kawęczyńskiej, przeznaczonego w połowie do wycinki pod Trasę Świętokrzyską mieli także utracić drugie zielone płuco - Jordanek. List protestacyjny w tej sprawie, podpisany przez mieszkańców i przetłumaczony na język włoski dotarł nawet do papieskiej kancelarii. 

Nasze stowarzyszenie od początku aktywnie zaangażowało się w obronę Jordanka przed zabudową, jednocześnie zabiegając o uratowanie jak największej części Parku Michałowskiego. Podjęliśmy rozmowy z Towarzystwem Salezjańskim, Zarządem Miasta i Zarządem Dzielnicy Praga Północ. Zaproponowaliśmy, aby teren Jordanka znajdujący się w użytkowaniu wieczystym Salezjan został wykupiony, lecz nie przez dewelopera, a przez Miasto Stołeczne Warszawę - jako jedna z rekompensat przyrodniczych w zamian za utratę części Parku Michałowskiego. Dzięki przychylności i poparciu miejskich włodarzy,  w szczególności Prezydenta Jacka Wojciechowicza, ówczesnego Burmistrza Pawła Lisieckiego i Wiceburmistrza Dariusza Wolke udało się ten plan zrealizować. Uchwałę Rady Miasta o wykupie Jordanka na rzecz Miasta poparli wszyscy radni. Transakcja zakupu została zrealizowana kilka dni temu. Wszystko wskazuje więc na to, że jeszcze długo będziemy cieszyć się zielonym otoczeniem Bazyliki Najświętszego Serca Jezusowego, a teren Jordanka znów będzie miejscem wypoczynku i rekreacji dla okolicznych mieszkańców. 






TP

10 komentarzy :

Unknown pisze...

Brawo i dziękuje za zaangażowanie:))

Anonimowy pisze...

Teren Jordanka znów będzie miejscem wypoczynku i rekreacji dla okolicznych mieszkańców. Wypoczynku i rekreacji? A któż taki tam wypoczywa, skoro teren jest ogrodzony i zamknięty?

Anonimowy pisze...

Gratulacje i dziękujemy bardzo za zaangażowanie!!

tomek pisze...


Oj - niektórym "Anonimowym" żadne nasze działanie się nie podoba: "A któż taki tam wypoczywa?". A czy my napisaliśmy, że ktoś obecnie korzysta z tego terenu? Napisaliśmy, że będzie mógł korzystać. Teraz jest czas na ogłoszenie konkursu na zagospodarowanie Jordanka i konsultacje społeczne na temat jego docelowej funkcji. A "Anonimowemu" radzę, żeby napisał co sam robi na rzecz okolicy, a nie tylko "miał za złe".

pralkafrania pisze...

To taka rekompensata za wycinkę drzew pod budowę trasy świętokrzyskiej. Przynajmniej ta zieleń ocaleje. Ciekawe, czy miejsce to rzeczywiście będzie dostępne dla wszystkich, czy nadal pozostanie ogrodzone?

Anonimowy pisze...

PSM walczy o kolejne tereny

tomek pisze...

PSM walczy i znając nas wywalczy - tym razem zamiast zaniedbanego nieużytku zielony skwer u zbiegu Folwarcznej, Łochowskiej i Wołomińskiej :)

Unknown pisze...

Jordanek obecnie jest zaśmiecony, kto nim zarządza?

tomek pisze...

Justyna Zabroń - Jordankiem obecnie nikt nie zarządza. Nie wybrano jeszcze miejskiego "operatora", który byłby odpowiedzialny za ten teren.

Anonimowy pisze...

I co dalej z Jordankiem? Koncepcja organizacji i zagospodarowania miała być już opracowana w tym roku.... a rok mija. Kiedy teren zielony zostanie udostępniony dla mieszkańców, bo taki był główny cel jego odkupienia od salezjanów? Kto jest odpowiedzialny za realizację tej koncepcji? ZMID? I dlaczego nic nie dzieje się w tej sprawie?