poniedziałek, 29 stycznia 2018

Pieniądze stoją na ulicy

Wędrując po okolicy, szczególnie w weekendy, od wielu lat obserwujemy falę pojazdów zalewających każdy kawałek okolicy. Większość z nich to studenci WSM, ale nie brakuje również osób odwiedzających Bazylikę.

Pewnym paradoksem jest, że wiele osób wybiera samochód, pomimo, że ta część Pragi jest naprawdę dobrze skomunikowana z resztą świata (tramwaje, autobusy, blisko Dw. Wschodni, w sezonie rowery miejskie). Pal sześć, gdy kierowcy zostawiają swoje samochody na miejscach do tego przeznaczonych, gorzej, gdy "porzucają" je na trawnikach, na skrzyżowaniach (zasłaniając widoczność), czy w parku. A miejsc parkingowych na Szmulkach i Michałowie nie brakuje. Dziwi też brak reakcji Straży Miejskiej, jednostki notorycznie niedofinansowanej - gwarantujemy naprawdę niezły utarg co weekend...

Poniżej wybór najciekawszych sposobów "porzucenia" pojazdu:



O placu przed Bazyliką niedawno pisaliśmy. Niestety to teren kościelny, więc zapewne właściciele godzą się z takim stanem rzeczy...

Ale już poza działką kościelną strażnicy miejscy powinni interweniować, zwłaszcza, gdy auto zaparkowane w ten sposób zasłania widok na skrzyżowaniu.


Trawnik przy WSM - regularne miejsce parkingowe dla samochodów na tablicach z literami m.in. WWL. Co tam trawniki, co tam misy z zielenią, gdzieś parkować trzeba...






Idziemy dalej Kawęczyńską. Na skrzyżowaniu z Objazdową, przy boisku DOSiR, taki widok...



Hitem jest parkowanie w parku...


Kolejnym miejscem, gdzie misy zamiast do nasadzeń zieleni, służą jako miejsca parkingowe (mimo, że tuż obok jest kilka parkingów) jest skrzyżowanie Otwockiej z Łomżyńską.





Niektóre stojące tam samochody chyba dawno nie były używane...


No i kilka kuriozów z różnych miejsc:

1. Autokar parkujący na przystanku


2. Pracownicy tramwajów warszawskich parkujący na chodniku, mimo, że kawałek dalej mają "swoje" miejsca postojowe


3. Dostawcy pod bazarem Szmulki rozjeżdżający chodniki


Pytanie gdzie była straż miejska w tym przypadku jest pytaniem retorycznym :(

Brak komentarzy :