W godzinach 10-16 wszyscy chętni mogli wejść i zwiedzić zabytkową, ale wciąż czynną zajezdnię - miejsce na co dzień niedostępne dla osób postronnych.
Mieszkańców lewego brzegu Warszawy do zajezdni dowoziły zabytkowe autobusy i tramwaj kursujący po specjalnej trasie "Zajezdnia Praga - Plac Narutowicza".
Kilka słów o samej zajezdni. Została wybudowana w latach 1922-1925 wg projektu znanego architekta Juliusza Dzierżanowskiego (projektował też m.in. Halę Koszyki, czy inną przedwojenną zajezdnię na Woli). Cały kompleks składał się z hali tramwajowej (mogła przed wojną pomieścić ponad 200 wagonów) oraz kamienicy dla pracowników tramwajów (dziś funkcjonuje tam wspólnota mieszkaniowa).
Zdjęcie praskiej zajezdni z lat 30.
Zajezdnia została wysadzona przez Niemców w 1944 r., szybko ją odbudowano. 20 czerwca 1945 r. z praskiej zajezdni wyjechał na ulice Warszawy pierwszy powojenny tramwaj. W 2007 r. cały kompleks został wpisany do rejestru zabytków.
Dziś to jedyna na prawym brzegu zajezdnia tramwajowa, choć od jakiegoś czasu pojawiają się plany budowy nowej, większej, na Annopolu.
Podczas dnia otwartego zwiedzający mogli od kuchni poznać pracę warszawskich tramwajarzy i dowiedzieć się co dzieje się za drzwiami tramwajowej hali.
Przy pomocy tych urządzeń można było spróbować podnieść cały tramwaj.
Wchodząc do kanału można było zobaczyć jak wygląda podwozie nowoczesnego Swinga, który jeździ po warszawskich ulicach.
Wrażenie robił "park maszynowy"...
...oraz skomplikowany system włączników i wyłączników.
Od czasu do czasu dobrze było spojrzeć w górę...
Największym zainteresowaniem nie tylko najmłodszych cieszyły się zaparkowane przez halą zabytkowe tramwaje, w tym takie perełki jak:
wagon silnikowy typu A z 1906 r. z silnikiem Siemensa - z zachowanymi rosyjsko-polskimi napisami...
...czy wagon silnikowy typu Lw z 1925 r. Linke-Hoffmana z Breslau, który po II wojnie światowej z ziem odzyskanych trafił na warszawskie ulice.
W ramach przejazdu zabytkowym tramwajem można było objechać dookoła praską zajezdnię i podziwiać przepiękną fasadę od strony ulicy Wojnickiej.
Warto takie imprezy realizować częściej i pozwalać turystom na wejście do zajezdni. Czekamy na przyszłoroczną Noc Muzeów - praska zajezdnia z pewnością byłaby celem wielu osób.
Tramwaje Warszawskie powinny jednak popracować nad promocją i marketingiem - dziś zabrakło przewodnika, jakichkolwiek ulotek dotyczących tak historii zajezdni, jak i różnych eksponowanych urządzeń (poza ich nazwami), czy zdjęć zajezdni sprzed lat.
Miejmy nadzieję, że w przyszłości będzie z tym trochę lepiej, bo jak widać po frekwencji mieszkańców Warszawy (i nie tylko) interesuje historia i współczesność komunikacji publicznej w stolicy.
KMI
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz