Na pierwszy ogień idzie dawnych Jordanek przy Siedleckiej/Otwockiej. Przypomnijmy, planowana zabudowa tego terenu wywołała protesty mieszkańców. Udało się doprowadzić do odkupienia przez Miasto st. Warszawa w lutym 2016 r. działki od Towarzystwa Salezjańskiego. Teren został przeznaczony na publiczny skwer w ramach kompensacji środowiskowych. Wizja architektów nie zachwycała, ale w sytuacji deficytu terenów zielonych należało wykonać ją jak najszybciej.
Usuwając chore drzewa wykonawca zapomniał jednak o demontażu zbędnych elementach technicznych, takich jak nieużywany słup energetyczny...
W maju prace stanęły na dobre. Oczom wykonawców ukazały się relikty przedwojennego zagospodarowania Jordanka, w tym elementy sadzawki. Aż dziw bierze, że wykonawca nie posiłkował się ortofotomapami, na których te elementy są widoczne - zwrócił na to uwagę Stołeczny Konserwator Zabytków w swojej opinii z 19 maja br. przesłanej do ZMID.
Dobrze byłoby skorygować projekt i zachować przynajmniej układ oryginalnego Jordanka. A w przyszłości odtworzyć sadzawkę. Ale czas ucieka. Pojawia się też pytanie, czy wykonawca zdąży z realizacją kompensacji do otwarcia ulicy? Zwłaszcza, że w lipcu miał wejść również na skwer Radziwiłłów, a nie widać by coś się na tym terenie działo.
O tym i kolejnych działaniach kompensacyjnych napiszemy wkrótce.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz