Dziś, po czterech latach, postanowiliśmy sprawdzić stan ulicy, której remont kosztował podatnika prawie 4 mln złotych. Celowo nie skupialiśmy się na nawierzchni, choć w wielu miejscach widać wyraźne ślady zużycia, zwłaszcza odkąd ulicą pomyka ciężki sprzęt wykorzystywany do budowy Trasy Świętokrzyskiej, i to mimo zakazów.
Skupiliśmy się za to na małej architekturze i zieleni przyulicznej, czyli rzeczach, które zawsze, przy relatywnie niskich kosztach można poprawić.
Zacznijmy od zieleni - jedynie przy Kawęczyńskiej 16 i przy Bazarze Szmulki zieleń wygląda okazale. W pozostałych misach są albo rachityczne rośliny, albo nie ma nic.
To co przetrwało, zdaje się być pielęgnowane jedynie rękoma mieszkańców. Na ulicy próżno szukać służb porządkowych, czy ogrodniczych. A szkoda. Uboga roślinność niestety wzmacnia poczucie przygnębienia...
Idźmy dalej. Czas na małą architekturę, tj. ławki. Większość z nich wymaga oczyszczenia i polakierowania. W przeciwnym razie deski za rok-dwa przegniją i trzeba będzie je wymieniać.
Są też ławki zapomniane, jak ta przy Wyższej Szkole Menedżerskiej, którą dosłownie pochłania roślinność.
Do innych elementów małej architektury należą kosze. Cieszyliśmy się z koszy żeliwnych. Niestety, większość została pozbawiona ozdobnych szyszek, ponadto kilka zostało oddzielonych mechanicznie od podtrzymującej sztycy.
W paru miejscach brakuje również barierek.
W miejscu inwestycji deweloperskich w kiepskim stanie jest nawierzchnia chodnika. Płyty są wybrakowane i połamane.
Stan ulicy, która może być naturalnym przedłużeniem Ząbkowskiej i przyciągać turystów powoli zaczyna wołać o pomstę do nieba. Zainterweniujemy w Urzędzie Dzielnicy, zwłaszcza teraz, gdy część prac można wykonać relatywnie niewielkimi zasobami. W przeciwnym razie za jakiś czas nie będzie śladu po remoncie :(
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz