To co je różni, to kwestia nadbudów. Miejskie (z wyjątkiem nowego TBS przy Łomżyńskiej) nie zmieniają gabarytów w ramach remontu, prywatne niekoniecznie. W części przypadków (wspólnoty mieszkaniowe), takie prace wydają się koniecznością (sprzedaż strychu i nadbudowa niejednokrotnie służą sfinansowaniu kompleksowego remontu budynku), w pozostałych to okazja do dalszego maksymalizowania zysków (inwestor sprzedaje dodatkowe lokale na poddaszu). Kluczowa w tej kwestii jest forma nadbudowy. Na tapetę wzięliśmy 3 przykłady - 2 miłe dla oka, niezmieniające zasadniczo bryły budynku, bądź odcinające wizualnie nową część od historycznego budynku i jeden kontrowersyjny, w wyniku którego zasadniczej zmianie uległa bryła modernistycznej kamienicy.
1. Otwocka 10 - o skomplikowanej historii tej zreprywatyzowanej kamienicy pisaliśmy wielokrotnie, tym razem jednak skupimy się na remoncie. Inwestor oczywiście nadbudował budynek, jednak różnica jest na tyle subtelna, iż wydaje się na pierwszy rzut oka być niedostrzegalna.
By pokazać kontrast między "starym" i "nowym" użyto nawet innego koloru elewacji i obróbek blacharskich. Na marginesie, budynek wciąż stoi pusty...
2. Łochowska 36 - inny przykład nadbudowy - kamienicę podwyższono od strony podwórka, natomiast od strony ulicy budynek "trzyma" wysokość innych kamienic w pierzei.
Na pochwałę inwestora zasługuje dobudowanie zewnętrznego szachtu windowego.
3. Grajewska 19 - o tej nadbudowie pisaliśmy w 2015 r. Inwestycja w znaczący sposób wpłynęła na zmianę gabarytów budynku, który pierwotnie, zgodnie z wytycznymi konserwatorskimi do projektu planu miejscowego miał nie być podnoszony...
To tylko kilka przykładów nadbudów. Mamy świadomość, że w bliskiej przyszłości presja inwestycyjna na nadbudowy będzie duża. Warto jednak do każdej takiej inwestycji podchodzić indywidualnie i przed podjęciem decyzji dokładnie przeanalizować, jaki będzie jej wpływ na historyczny układ urbanistyczny Szmulek i Michałowa.