Cieszy fakt, że urząd zaczyna przywiązywać uwagę do działań prewencyjnych dotyczących zjawiska wandalizmu, choć warto byłoby w naszym przekonaniu prowadzić również działania edukacyjne w szkołach, czy resocjalizacyjne, z udziałem skazanych na prace społecznie-użyteczne.
Oddzielną kwestią pozostaje natomiast kwestia szanowania wspólnego dobra na poziomie urzędniczym. Pierwszym z brzegu nasuwa się przykład ulicy Kawęczyńskiej. Przypomnijmy, że jej kluczowy odcinek wyremontowana w bólach 3 lata temu.
Czas szybko leci i w tym roku wzdłuż Kawęczyńskiej są realizowane 2 inwestycje - zdrowotna (remont przychodni na Otwockiej) oraz prywatna, deweloperska, w dawnej Fabryce Farb Graficznych. Obie wymagają korzystania z przestrzeni chodników na Kawęczyńskiej. W przypadku dewelopera Urząd Dzielnicy dał zgodę na zajęcie pasa drogowego, nie wiemy natomiast aby podobna zgoda została wydana przychodni. Prace już się zakończyły lub są na ukończeniu, więc pora ocenić stan chodników udostępnionych pieszym.
Ponowne ułożenie płyt chodnikowych przy przychodni delikatnie mówiąc odbiega od stanu wyjściowego
Płyty ułożono krzywo, pozostawiając nadmiernie szerokie szczeliny.
Wykończeniówka też nie jest najwyższych lotów. Wystarczy spojrzeć na puzzle z fragmentów płyt.
Dużo gorzej wygląda jednak chodnik przy inwestycji deweloperskiej.
Brakuje zdemontowanych barierek chroniących rachityczną zieleń.
Płyty są powgniatane i spękane
A także nierówno ułożone
Czyżby wróciło myślenie rodem z minionej epoki, że publiczne to niczyje więc nie trzeba o to dbać? Naszym zdaniem warto konserwować nawet drobne rzeczy. Wtedy duży remont może oddalić się w czasie na lata. A tak, za moment znów będziemy remontować Kawęczyńską i znów z kasy podatników zostaną wydane prawie 4 mln złotych...