Perły przemysłu będą chronione
02.02.2009
O objęcie ochroną budynków MZS wystąpiły władze ASP (© Fot. Gdyta Ganc/POLSKA)
Cenne zabytki architektury przemysłowej przestaną znikać z krajobrazu Warszawy - tak przynajmniej zapowiada mazowiecki konserwator zabytków. Stare fabryki hurtowo będą trafiać do rejestru zabytków, co ma uchronić je przed niszczycielskimi zapędami inwestorów i pomóc w ich rewitalizacji. Najnowszym warszawskim zabytkiem są dawne Miejskie Zakłady Sanitarne przy ul. Spokojnej 15. W kolejce czekają następne obiekty.
Do tej pory zabytkowe fabryki nie miały szczęścia. Opuszczone popadały w ruinę. Pozostałości wykupywali deweloperzy, którzy wyburzali stare ceglane budynki i w ich miejsce stawiali osiedla lub biura. Wartości tych obiektów przez długie lata nie doceniały także władze miasta i konserwatorzy. - Chcę całkowicie zmienić tę politykę. Dawne fabryki czy budynki użyteczności publicznej z XIX czy początku XX w. to ważne świadectwo minionej epoki - mówi Barbara Jezierska, mazowiecki konserwator zabytków. - Poza tym bardzo często projektowali je znani architekci, dzięki czemu mają wysoką wartość artystyczną - dodaje. Według niej jedynym skutecznym sposobem ochrony takich obiektów jest indywidualny wpis do rejestru.
Pani konserwator nie rzuca słów na wiatr. W sierpniu ub.r. wpisała do rejestru zbudowane w 1934 r. garaże Zakładu Oczyszczania Miasta przy ul. Madalińskiego 10/16. W pierwszym tygodniu stycznia lista powiększyła się o zabudowania dawnych Miejskich Zakładów Sanitarnych wraz z pozostałościami budynku dawnej spalarni śmieci. Oba obiekty powstały w 1912 r. według projektu Juliusza Dzierżanowskiego, twórcy m.in. Hali na Koszykach. Miejsce, w którym je wybudowano, ma bardzo ciekawą historię. Ulicę Spokojną wytyczono w rejonie zwanym Kaźnicą ze względu na wykonywane tu wyroki śmierci. W pobliżu swoją siedzibę miał też miejski hycel. Spalarnię uruchomiono na początku 1912 r., Zakłady Sanitarne pół roku później. Do zadań MZS należało m.in. odrobaczanie, odwszawianie, dezynsekcje i przewóz martwych noworodków.
Z wnioskiem o wpisanie do rejestru zabudowań MZS wystąpił ich właściciel - Akademia Sztuk Pięknych. Dla konserwatora to sytuacja idealna - wtedy procedura wpisu toczy się błyskawicznie. W innych przypadkach uzgodnienia i inne formalności mogą się ciągnąć latami. - Jesteśmy uczelnią artystyczną i doceniamy wartość zabytkowej architektury. A budynek MZS jest pod tym względem unikatowy. Wybudowano go w stylu neogotyckim, ale z licznymi elementami modernistycznymi - tłumaczy Ksawery Piwocki, rektor ASP.
Uczelnia kończy właśnie generalny remont budynków przy Spokojnej. Do tej pory na renowację wydała ok. 5 mln zł. Mieszczą się tam wydział grafiki wieczorowej i galeria. Niebawem będzie to też główna siedziba nowego wydziału Sztuki Mediów i Scenografii. W planach jest budowa w podwórku niewielkich budynków dla Pracowni Kamienia i Ceramiki.
W urzędzie konserwatora trwają już przygotowania do wpisu do rejestru kolejnych pereł architektury przemysłowej. - Trafią tam m.in. pozostałości fabryki Lilpopa przy ul. Bema 65 i Młyn Parowy przy Objazdowej 1 na Pradze - zapowiada Barbara Jezierska. Ochroną mają być też objęte budynki administracji państwowej z lat 40. XX w. projektowane przez Marka Leykama, m.in. dawna Izba Kontroli przy ul. Marszałkowskiej 82 i układ urbanistyczny ulic Chmielnej, Targowej i Brzeskiej. Dwie ostatnie arterie staną się zabytkami już w połowie lutego.
Te obiekty staną się zabytkami
Zakłady metalurgiczne Lilpop, Rau i Loewenstein przy ul. Bema 65
Przed wojną była to jedna z największych fabryk maszyn w Polsce. Korzenie firmy sięgają 1818 r., przy ul. Bema funkcjonowała od początku XX w. Większa część zabudowań fabrycznych została zniszczona podczas Powstania Warszawskiego. Do dziś przetrwały ceglane budynki dyrekcji zakładów.
Fabryka drutu i młyn parowy przy ul. Objazdowej 1
Najcenniejszy jest monumentalny młyn wybudowany w 1900 r. przez Towarzystwo Akcyjne Młyna Parowego. Produkowano tu m.in. kasze i mąki, przetwarzając nawet 250 ton zbóż rocznie.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz